Wspomnienia o rodzinie Bezpałków – Sylwia Wojakowska

„Śpieszmy się kochać ludzi,

tak szybko odchodzą”

 

        Słowami ks. J. Twardowskiego pragnę rozpocząć wspomnienia o moich najbliższych, którzy już odeszli, a których losy związane były z Kresami.

        Mój pradziadek, Ludwik Flak był komendantem  policji. Z racji zajmowanego stanowiska często zmieniał miejsca swojego pobytu. Ostatnie lata przed wybuchem II wojny światowej spędził w Gródku Jagiellońskim k. Lwowa, gdzie został przeniesiony służbowo. Z żoną Karoliną miał siedmioro dzieci. W 1940 roku został aresztowany przez Sowietów razem z synem Antonim, pracującym na kolei jako zawiadowca stacji. Prawdopodobnie obaj zostali straceni w Bykowni.

      13 kwietnia 1940 roku prababcia Karolina Flak wraz z częścią rodziny została wywieziona z Gródka Jagiellońskiego do Kazachstanu w Związku Radzieckim. Przebywała tam we wsi Odinokaja Sosna, w obł. Kustanaj KSSR. Wśród wywiezionych były córki: Aleksandra, Stanisława (zmarła w 1943 r. z głodu) oraz  Janina Bezpałko z mężem Feliksem i ich czteroletnia córka Ryszarda – moja mama.

     Po wybuchu wojny niemiecko – sowieckiej w 1941 r. w Rosji powstała Armia Polska pod dowództwem gen. W. Andersa. W jej szeregi wstąpił jako ochotnik mój dziadek Feliks Bezpałko. Z armią gen. Andersa przeszedł szlak bojowy, walcząc m.in. pod Monte Cassino. Tam też zginął 16 maja 1944 roku. Został pochowany we Włoszech na Polskim Cmentarzu Wojskowym Monte Cassino – gr 2 – E – 2. Był sierżantem 6 Pułku Pancernego im. Dzieci Lwowskich.

     2 kwietnia 1945 r. moja prababcia Karolina Flak wraz z córkami Aleksandrą i Janiną Bezpałko oraz wnuczką Ryszardą, zostały przewiezione transportem na Ukrainę. Tam przebywały do października 1945 r. pracując fizycznie.

     Pozostałe dwie córki Karoliny Flak – Józefa, po mężu Wróbel i Felicja (Duval) w 1940 r. mieszkały w Stanisławowie i pracowały na tamtejszej poczcie. Były naocznymi świadkami aresztowań polskich oficerów i ich egzekucji. Niejednokrotnie wspominały, jak pomagały polskim żołnierzom, narażając swoje życie. Za swoją działalność były aresztowane i osadzone w więzieniu we Lwowie (u Brygidek).

     W czasie spotkań rodzinnych często wracały do wspomnień z tamtego okresu, który był czasem trudnym i tragicznym dla nich i wszystkich Polaków. Wspominały grozę sytuacji, biedę, głód i wieczny strach, ale przede wszystkim mówiły o wzajemnej solidarności i patriotyzmie. Słowa „Bóg, Honor, Ojczyzna” były zawsze na pierwszym miejscu w naszej rodzinie.

 

Sylwia Wojakowska  – córka Sybiraczki Ryszardy Zaremba (z domu Bezpałko)